czwartek, 11 października 2018

Od Alharisa CD Shavi'ego ,,Przybycie na wyspę"

-No, no...-mruknąłem pod nosem wchodząc do wnętrza głazu jako ostatni.- Niezłe cacka.- Coela, widocznie zadowolona, uśmiechnęła się delikatnie i machnęła ręką w kierunku stojących pod ścianami sprzętów.
-Coś powinno się znaleźć dla każdego.- rzuciła, po czym podeszła do ściany, przy której stały stojaki na przeróżne bronie, od zwykłych małych noży do wymyślnych, świecących mieczy czy innych katan.
-Sama je stworzyłaś, czy zgromadziłaś?- zapytał Enrique muskając czubkami palców jelce mieczy.
-I to i to.- odparła jego siostra podnosząc długi nóż o cienkim ostrzu, po czym skierowała się na drugą stronę jaskini i wyjąwszy mały woreczek wyszywany ciemnozieloną nicią wrzuciła do niego kilka małych przypominających kule przedmiotów.
-Osłona dymna.- wyjaśniła starannie wiążąc woreczek i po wykonaniu owej czynności odwróciła się ku nam i mrugnęła zawadiacko.
-Z niespodziankami. A teraz rozejrzyjcie się, wytłumaczę wam wszystko.- po kolei podchodziliśmy do każdego przedmiotu, a Coela wyjaśniała nam w razie potrzeby co to jest i jak się tym posługiwać. Każdy wziął przynajmniej jedną rzecz, która mu odpowiadała. Ja sam póki co nie znalazłem nic, co mogłoby pomóc mi wykonać zaplanowaną czynność podczas ataku na bazę. W końcu jednak dotarliśmy do przypominającego bransoletę kształtu, ale o wiele większą. Ów przedmiot zbudowany był z przylegających do siebie czarnych, matowych płytek.
-Co to jest?- spytałem z zaintrygowaniem przyglądając się mu ze wszystkich stron. Coela skrzywiła się lekko.
-Jeszcze nie wiem. Nie udało mi się dotąd odkryć jeszcze paru sprzętów, a to jest jeden z nich.- przekrzywiłem głowę i złapałem delikatnie w zęby obiekt mojego zainteresowaniem. Czułem coś dziwnego, coś co przyciągało mnie do niego, a w głowie jakby kreowała mi się instrukcja włączenia go. Olśniło mnie. Przecież już to widziałem!
Opuściłem przedmiot na ziemię i chuchnąłem na niego gorącym powietrzem, topiąc go w nim całego. Odsunąłem głowę i czekałem, a inni patrzyli na mnie z zaciekawieniem.
-Co robisz?- zapytał Rohusaya podchodząc.
-Sami zobaczcie.- mruknąłem z uśmiechem. Leżąca rzecz z szybkością błyskawicy rozwinęła się i trzasnęła metalowym ogonem o ziemię, wywinęła się w paru splotach, po czym podpełzła ku mnie błyskając złotymi, okrągłymi ślepiami, lśniącymi jak diamenty.
-Metalowy smok pochodzący z Darmy. Nieraz, nie dwa ja i moi bracia się nimi posługiwali. Można kontrolować je poprzez czytanie w myślach i wysyłanie poszczególnych poleceń. Nie zorientowałem się z początku, ponieważ ten tutaj ma inny kształt. Myślę, że będzie dla mnie odpowiedni. Może zrobić naprawdę wiele i myślę, że bez problemu poradziłby sobie z tymi komputerami.
-W takim razie bierz go.- powiedziała Coela, a ja przesunąłem ogonem po leżącym bez ruchu robocie, a ten zwinął się i powrócił do stanu przed obudzeniem.

<Coela, Enrique, Shavi, Alvheid?>

1 komentarz:

  1. You must take part in a contest for one of the best blogs on the web. I'll advocate this web site! casino online

    OdpowiedzUsuń