piątek, 29 grudnia 2017

Profil sfinksa- Rohusaya

 Wierność jest pierwszą z cnót; to ona nadaje naszemu życiu jednolitość- w przeciwnym razie rozprysnęłoby się na tysiące chwilowych wrażeń jak na tysiąc szklanych odłamków.
Milan Kundera

 https://img00.deviantart.net/ff0c/i/2011/259/6/f/sphinx_of_the_ancients_by_archlimit-d4a0z60.jpg

Imię: Rohusaya
Płeć: Oczywiście męska.
Wiek: 430 lat.
Gatunek: Mitologiczny
Rasa: Sfinks w męskim wydaniu.
Głos: Dave Gahan
Stanowisko: Strażnik i obrońca świątyni.
Tatuaż: 

https://i.pinimg.com/736x/29/ec/ea/29eceaf250299636cccb43fa35195c05--tribal-lion-tattoo-lion-tattoo-design.jpg
Charakter: Rohusaya jest niezwykle poważnym sfinksem, z którego ust nigdy nie padł ani jeden żart. Jest niezwykle dostojny, świadomy swojego pochodzenia i dumny z niego. Owiany jest siecią wielu tajemnic, które od wieków nie zostały ujawnione. Jest wierny starym prawom i obyczajom i nie obchodzi go, czy będzie się komuś wydawał dziwakiem. Zdecydowanie samotnik, raczej stroni od towarzystwa. Mimo jego surowego wyglądu jest nastawiony do wszystkich pokojowo, lecz swoich poglądów, rodziny, przyjaciół i powierzonych mu skarbów czy tajemnic będzie zaciekle bronił. I słowem, i walką. Niezwykle spokojny i opanowany, aby obudzić w nim straszny gniew trzeba się bardzo namęczyć i zrobić wiele złego. Lepiej jednak, aby nie doprowadzić go to tego stanu, gdyż ziemia się trzęsie. Mało mówi, czasem zagadkami. Cechuje go wielka odwaga i brawurowość, nierzadko stawał naprzeciw wrogom stokroć liczniejszym od strażników, do których należał. Emocje skrywa głęboko w sobie, zapomniał czym jest uśmiech, o śmiechu już nie mówiąc. Bardzo trudno jest uzyskać jego zaufanie, wielu może on onieśmielać. Honorowy jest bardzo, ten, kto wbije przyjacielowi nóż w plecy, uważany jest przez niego za nic niewartego węża o wielu językach. Lojalny aż do końca. Niezwykle inteligentny, nie raz wymyślał chytre pułapki aby nie dopuścić obcych do Świątyni.
Cechy fizyczne: Rohusaya jest potężnym i dość dużym stworzeniem. Jego głowę okala długa, bujna, biała grzywa, a mocne skrzydła porośnięte są miękkimi w dotyku piórami, koloru nieskazitelnie białego śniegu. Jego ciało jest lazurowe, miejscami granatowe i błękitne. Pod skórą rysują się mięśnie, każdy krok wykonany jest z gracją i dziwną lekkością jak na takie duże stworzenie. Głowę trzyma wysoko uniesioną, często macha swoim długim ogonem zakończonym niebieską sierścią. Na jego skroniach i grzbiecie widnieją skomplikowane wzory, których nie da się zrozumieć. Oczy jarzą się błękitnym światłem, a twarz ma wygląd posuniętego w latach mężczyzny. Posiada wielką siłę i szybkość jednak ma problemy z pływaniem. Doskonale wspina się po górach. Zwykle posługuje się skrzydłami chcąc dostać się gdzieś dalej, chociaż idąc wiele kilometrów również się nie zmęczy. Nie jest zbyt zręczny, trudno mu zahamować natychmiast lub zmienić kierunek podczas np. spadania w dół z wielką szybkością.
Moce:  
*W nieprzewidzianych momentach nachodzą go wizje wydarzeń z przeszłości, a tylko raz w życiu z przyszłości.
*Machając mocno skrzydłami może wzniecić potężną wichurę.
*Kiedy uwolni swój gniew, od jego ryku trzęsie się ziemia.
*Siłą woli potrafi zamykać i otwierać wszelkie drzwi, bramy, okna itd.
*Umie zahipnotyzować swoim wzrokiem.
Partnerka: Był, jest i będzie starym kawalerem. Nie tęskni do ożenku.
Rodzice: Matka- Karastera, ojciec- Serviliusz
Kraj pochodzenia: Planeta zwana Darmą. Nie była zbyt wielka, wielkie odległości dzieliły ją od Ziemi. Zamieszkiwał ją lud białookich stworzeń nieco podobnych do ludzi, lecz trochę większych. Uważali sfinksy za stworzenia o wielkiej mocy, zesłane przez ród królewskich smoków, aby pilnować Darmy i stać na straży jej największego skarbu: Teskariotolisu. Był to pomnik przedstawiający istotę o pięciu głowach bez oczu trzymająca w dwóch dłoniach światło i ciemność. Lud zamieszkujący Darmę wierzył, że to Teskariotolis sprawia, że ciemność ustępuje jasności i na odwrót. Cała planeta porośnięta była niezwykle gęstą roślinnością o wijących się splotach i śpiewających drzewach. Zwierząt było niewiele, głównie duże owady, węże o złotych ślepiach i wietrznych skrzydłach oraz królewskie smoki. Jedyne ogromne skupisko ludzi znajdowało się wokół świątyni Teskariotolisu. Większa część planety była pozostawiona swoim naturalnym mieszkańcom. Sama świątynia wybudowana została z granatowego, niezniszczalnego kamienia zwanego Politoskius, a wyglądem przypominała zamki na Ziemi, lecz była o wiele większa. Woda na Darmie miała kolor od bieli po ciemny granat. Źródło Wielkiej Rzeki miało swój początek u stóp Posągu w świątyni i zasilało wiele kilometrów Darmy. Ta rzeka była najstarszą i jednocześnie największą na tej planecie. Na wschodzie piętrzyły się Góry Wakroliete, w których według legend rodzili się przyszli strażnicy i obrońcy Teskariotolisu- sfinksy. Tam też zmorzony wiecznym snem w ogromnej, podziemnej grocie, jak mówią podania, spał pierwszy władca Darmy- Bistedan, Wielki Smok. Za czasów Rohusayego rządził Niterlates, prapraprapraprawnuk Bistedana. Mieszkał on w swoim królestwie w chmurach każdego dnia obrzucając długim spojrzeniem świątynię i położone wokół niej miasto, również zwane Teskariotolis.
Zainteresowania: Rohusaya lubi studiować stare księgi sprzed tysięcy lat, zdobywać wiedzę o wydarzeniach z przeszłości, również dlatego, aby uporządkować jakoś te swoje wizje. Interesują go także zapiski z innych światów i wielkie bitwy.
Pozamagiczne umiejętności: Jak już wiadomo, sfinks potrafi latać, dzięki swoim skrzydłom. Ponadto  w walce doskonale umie wykorzystać swoje pazury i długi ogon, którym podcina przeciwnikom nogi. Ma świetną pamięć, która nieraz już mu się przydała.
Historia: Urodziłem się na Darmie. Przeznaczone mi było zostanie strażnikiem i obrońcą Teskariotolisu, z czego byłem szczerze rad, ponieważ wiedziałem, że jest to wielki zaszczyt, ale i odpowiedzialność. Chciałem służyć czemuś ważnemu, bronić tego i gdyby zaszłą potrzeba- oddać również życie. Kiedy dorosłem, zacząłem pełnić służbę. Wiele razy razem z innymi odpieraliśmy ataki istot znikąd, lecz za każdym razem i my, i Świątynia opieraliśmy się najazdom obcych próbujących zniszczyć naszą świętość. Nadszedł czas kiedy odkryto naszą planetę. Wiedzieliśmy, że pewnego dnia to nastąpi, dlatego z szacunkiem i zapewnieniem przyjaźni ugościliśmy obcych przybyszów z Ziemi. Byli u nas parę tygodni obserwując nasz świat, robiąc zapiski i próbując dostać się do Świątyni i naszych Ksiąg, lecz mimo przyjacielskiego nastawienia nie pozwoliliśmy im. Teskariotolis to miejsce, które mogą oglądać tylko dzieci Darmy. Frustrowało ich to i wszelkimi sposobami chcieli osiągnąć swój cel, jednak nadaremnie. Pewnego dnia odlecieli w drogę do swojego domu. Myśleliśmy, że zostawią nas w spokoju, ale się myliliśmy. Nie mogąc uzyskać zgody na wejście do Świątyni pokojowo postanowili zrobić to siłą. Przylecieli razem z wieloma pobratymcami i wszczęli wojnę. Broniłem Teskariotolisu wraz z braćmi i siostrami, aż wykorzystali na mnie jakieś dziwne urządzenie, po którym straciłem przytomność. Obudziłem się na tej wyspie pełen niepokoju i cóż, musiałem tu zamieszkać.
Inne zdjęcia: Brak.
Upomnienia: Brak.
Towarzysz/ka: Brak.
Właścicielka: Howrse: Babilon, Doggy: Dalil

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz