-Zbyt poufne?- zdziwiony spojrzałem na nią – Tam skąd pochodzę moje imię zna każdy. – uniosłem głowę udając wywyższenie. Jegen przewróciła oczami. – No dobrze oświecę cię, biedne niemądre dziecko.- uśmiechnąłem się zawadiacko.- Na imię mi Akihiro.- ukłoniłem się, tym razem bez krzty kpiny.- Jestem dziedzicem starego szlachetnego rodu wampirów, osiadłego na planecie zwanej Ziemią. Wyprzedzając twoje kolejne pytania.- wyprostowałem się i spojrzałem na nią. Zastanawiała się nad czymś. – A ty, jak mniemam, jesteś przedstawicielką rasy pozaziemskiej, znaczy harpią.- dodałem z odrobina zaciekawienia. Miałem wrażenie, że na chwilę odpłynęła myślami gdzieś indziej. Z tego stanu nie był zdolny jej wyrwać nawet sokół. Zaczepiał ją wytrwale jednakże nie odnosiło to żadnego skutku. Tak jak szybko odpłynęła, tak szybko wróciła z powrotem.
-Nie odpowiedziałeś na drugie pytanie.- stwierdziła ignorując zajście.
-A tak..- rozejrzałem się dookoła. – Szczerze powiedziawszy, wygląda mi to na Krainę Wiecznego Rozkwitu, ale mogę się mylić.- Jegen spojrzała na mnie pytająco. Widocznie nie miała pojęcia że takie coś w ogóle jest.
-To jak wrócić do mieszkania? – zapytała. Czy ona się nigdy nie uśmiecha?
-Zależy co przez to rozumiesz… ale wybrzeże jest na północ.- stwierdziłem po czym zrobiłem krok do przodu. Jak się okazało cały czas stałem w cieniu. Odwróciłem się w stronę słońca, które właśnie zachodziło. Promienie delikatnie ogrzewały moją skórę powodując mrowienie.
-Okłamałeś mnie. – powiedziała. Odwróciłem się szybko i spojrzałem na nią pytająco.- Nie jesteś wampirem.
-Skoro tak uważasz. – powiedziałem, po czym poszedłem przed siebie.
-Nie odpowiedziałeś na drugie pytanie.- stwierdziła ignorując zajście.
-A tak..- rozejrzałem się dookoła. – Szczerze powiedziawszy, wygląda mi to na Krainę Wiecznego Rozkwitu, ale mogę się mylić.- Jegen spojrzała na mnie pytająco. Widocznie nie miała pojęcia że takie coś w ogóle jest.
-To jak wrócić do mieszkania? – zapytała. Czy ona się nigdy nie uśmiecha?
-Zależy co przez to rozumiesz… ale wybrzeże jest na północ.- stwierdziłem po czym zrobiłem krok do przodu. Jak się okazało cały czas stałem w cieniu. Odwróciłem się w stronę słońca, które właśnie zachodziło. Promienie delikatnie ogrzewały moją skórę powodując mrowienie.
-Okłamałeś mnie. – powiedziała. Odwróciłem się szybko i spojrzałem na nią pytająco.- Nie jesteś wampirem.
-Skoro tak uważasz. – powiedziałem, po czym poszedłem przed siebie.
<Jegen? Trochę wena podupadła.>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz