Po tej krótkiej wymianie zdań udaliśmy się już w całkowitej ciszy do miejsca, gdzie z powodu ogromnej ilości zwierzyny należącej do różnych gatunków najłatwiej zawsze było zdobyć coś do jedzenia, a mianowicie Krainy Wiecznego Rozkwitu. Gdy tylko zagłębiliśmy się pomiędzy rosnące tam, kilkusetletnie drzewa, spośród których do naszych uszu dochodził śpiew wydobywający się z milionów ptasich gardeł snujących każde swoją własną, niepowtarzalną historię, przymknęłam na chwilę oczy, próbując chociaż na chwilę dać sobie ułudę, że wciąż znajduję się w rodzinnej Elyne otoczona przez inne, dobrze znane mi elfy oraz jednorożce oraz inne, nieznane w tym miejscu, magiczne istoty. Niestety nie było mi dane zbyt długo rozkoszować się tymi snami na jawie, gdyż zaledwie po kilkunastu sekundach poczułam, że coś szturcha moje ramię, a gdy tylko otworzyłam oczy obraz dziewiczej puszczy zmienił się na śnieżnobiały, koński pysk.
- Kita, co Ty tutaj robisz?! - spytałam, głaszcząc go po szyi.
- Spożywałem właśnie śniadanie, bo Ty najwidoczniej o nim zupełnie zapomniałaś. - odparł lekko urażony.
- Miałam ważniejsze sprawy na głowie, a zresztą przecież w okolicy masz pełno smacznych roślinek.
- Na całe szczęście. - stwierdził, łapiąc zębami jakąś wiszącą nad nim gałąź. - A tak właściwie kim jest ten osobnik? - tu obrócił się w stronę mego towarzysza.
- Poznaj Enrique, mojego starszego brata.
Ogier w odpowiedzi uchylił nieznacznie głowę.
- To natomiast jest mój nowy wierzchowiec, Kita Homasz. - przestawiłam konia.
- Powinienem się tego domyślić. - zaśmiał się elf.
- Nie wiesz może, gdzie można znaleźć coś do jedzenia? - zwróciłam się znowu do rumaka.
- To zależy od tego, czy pasują Wam same owoce.
- Jasne! - potwierdziłam mimo tego, że podświadomie wyczuwałam się memu krewniakowi ten pomysł zbytnio się nie spodobał. Prawdę powiedziawszy chciałam bowiem ja najszybciej go zbyć, by móc w spokoju przygotować się do misji.
On chyba to zauważył, bo oświadczył:
- W takim razie ja pójdę poszukać czegoś bardziej wymagającego.
To mówiąc odszedł w swoją stronę.
<Rohusaya/ Alharis?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz