sobota, 7 kwietnia 2018

Od Coeli- c.d. Rohusayego ,,Przybycie na Wyspę"


Usłyszawszy te słowa, przez dłuższy czas wpatrywałam się przed siebie nie poruszając nawet jednym mięśniem, aby móc jak najszybciej i najlogiczniej poskładać te elementy układanki dotyczące naukowców, które do tej pory posiadłam. Co prawda nie było ich zbyt wiele, ale każdy, nawet najmniejszy, szczegół tej sprawy mógł przechylić szalę zwycięstwa na naszą korzyść. 
Kiedy wreszcie udało mi się coś ustalić, wstałam, zwracając tym samym na siebie całą uwagę obu współspiskowców i oświadczyłam, starając się za wszelką cenę zachować całkowite opanowanie, co było bardzo trudne biorąc pod uwagę obrazy z niedalekiej przeszłości przesuwające mi się w tej chwili przed oczami:
-Wydaje mi się, że mam pewną teorię na temat tego skąd mogli pozyskać te informacje. 
-W takim razie chętnie Cię wysłuchamy, bo przyznam, że sam nie jestem w stanie rozwiązać tej tajemnicy.- odparł sfinks, próbując kryć swoje zaintrygowanie pod zmrużonymi, niby to w geście obojętności, powiekami. 
Nie wziął jednak pod uwagę, że kogoś, kto tak jak ja, był przez wiele lat szkolony na zawodowego szpiega nie jest tak łatwo oszukać. Uśmiechnęłam się w duchu i wyjawiłam:
-Będąc jeszcze w swojej rodzinnej wiosce przez pewien czas prowadziłam tajne śledztwo mające na celu zidentyfikowanie powiązania ludzi z przypadkami tajemniczych zniknięć elfek, na których rzekomo przeprowadzali jakieś badania w swoich ściśle strzeżonych barakach. Przy okazji odkryłam, że wszystkie tamtejsze pacjentki są poddawane pewnego rodzaju transowi, podobnego do naszej śpiączki, w czasie którego wszczepia im się pod skórę malutki czip, z którego można sczytać wszelkie informacje ich dotyczące, włączając w to najwcześniejsze wspomnienia. Ja sama również na pewno zostałam poddana temu procesowi, choć całkowicie tego nie pamiętam. 
-Sądzisz, że to samo spotkało i nas?- upewnił się mój brat.
-Owszem.- potwierdziłam ledwo dosłyszalnie.
-W takim razie musimy teraz zastanowić się w jaki sposób pozbyć się tych zapisków...-rozmyślał na głos.
-Niestety wątpię, aby to cokolwiek dało. Pewnie mają kilka ich kopii, zresztą zawsze mogliby złapać nas po raz drugi i wszystko powtórzyć.
-To co proponujesz?
-Jedyne co obecnie możemy zrobić, to obserwować ich z ukrycia i starać się opracować jakiś logiczny plan.- stwierdziłam.- Co o tym myślisz, Rohusaya? 

<Rohusaya?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz