poniedziałek, 18 czerwca 2018

Od Anon

Spadnie z nieba jest przyjemne, czujesz na skórze ten przyjemny podmuch wiatru, otacza cię i łaskocze. Można też ujrzeć tak wiele.. Jest tu tak wiele miejsc. Z nieba są takie małe, jednak gdy zbliżasz się coraz bliżej ziemi.. Cała ta grawitacja cię ściąga, jednak ja tylko się uśmiecham i czekam.. Ta adrenalina, obawy, szybkie bicie serca. Śmierć jest tak blisko. Zamknęłam oczy, a gdy poczułam woń morskiej fali, rozłożyłam skrzydła, mogłam się przejrzeć oraz przejść po niej, nawet się nie zamoczyłam.
Zatoka Magicznej Łuny jest taka cudowna. Pomachałam do swojej przyjaciółki, po czym poleciałam ku zorzy polarnej. Zawsze próbuę jej dotknąć, może kiedyś nauczę się ją tworzyć. To byłoby coś, moja własna zorza tylko dla mnie i jej. Znudzona, wróciłam do odbicia. Powoli w nie weszłam.
Na nowo wynurzyłam się w Tęczowej Rzece. Położyłam się na plecach i zaczęłam patrzeć na niebo oraz ruszać dłońmi. W pewnym momencie na niebie pojawiło się coś na kształt smoko-węża albo też coś podobnego.
Podpłynęłam do brzegu i wyszłam z wody, aby po chwili usiąść na kamieniu. Lubię cieszyć się słońcem i ciepłem.
Zamknęłam oczy, jednak gdy ktoś mi przysłonił słońce, ruszyłam się, aby zobaczyć co to takiego. Gdy weszłam wyżej, dostrzegłam coś podobnego do smoka i węża. Coś robił, nie był sam.

<Alharis?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz